Blog Staroluterański i Wysokokościelny


20.12. – Słowo na poranek
20 grudnia, 2011, 7:00 am
Filed under: Uncategorized

(5) Tak powiedział Bóg, Pan, który stworzył niebo i je rozpostarł, rozciągnął ziemię wraz z jej płodami, daje na niej ludziom tchnienie, a dech życiowy tym, którzy po niej chodzą. (6) Ja, Pan, powołałem cię w sprawiedliwości i ująłem cię za rękę, strzegę cię i uczynię cię pośrednikiem przymierza z ludem, światłością dla narodów, (7) abyś otworzył ślepym oczy, wyprowadził więźniów z zamknięcia, z więzienia tych, którzy siedzą w ciemności. (8) Ja, Pan, a takie jest moje imię, nie oddam mojej czci nikomu ani mojej chwały bałwanom. (9) Oto wydarzenia dawniejsze już się dokonały, a to, co ma nastać, zwiastuję; zanim zacznie kiełkować, opowiem je wam. Iz 42,5-9

Właściwie mamy tu doczynienia z powtórzeniem pierwszego przykazania z Dekalogu. „Jam jest Pan, Bóg twój. Nie będziesz miał innych bogów obok Mnie.”.  Słowo Boże przypomina nam kto w naszym katalogu wartości i autorytetów powinien zajmować miejsce najwyższe. Te miejsce zarezerwowana jest dla Boga. Bóg nie będzie oddawał swojej chwały bałwanom, a więc obiektom fałszywego kultu. Bardzo łatwo coś może stać się dla nas bałwanem. Może to być nowy telewizor przez którym marnujemy większość swojego czasu. Może to być komputer na którym marnujemy każdą wolną chwilę. Najgroźniejszym bałwanem wydają się być pieniądze, ale także władza, zaszczyty. Każdy niezależnie od stanu posiadania może popaść w bałwochwalstwo. Dlatego tak ważne jest by pamiętać, kto jest na pierwszym miejscu, i że Tym kimś jest Bóg – JHWH.



19.12. – Słowo na wieczór
19 grudnia, 2011, 5:00 pm
Filed under: Uncategorized

(10) I stanie się w owym dniu, że narody będą szukać korzenia Isajego, który załopocze jako sztandar ludów; a miejsce jego pobytu będzie sławne. (11) I stanie się w owym dniu, że Pan ponownie wyciągnie swoją rękę, aby wykupić resztkę swojego ludu, która pozostanie z tych z Asyrii i z Egiptu, i z Patros, i Etiopii, i Elamu, i z Szinearu, i z Hamatu, i z wysp na morzu. (12) I wywiesi narodom sztandar, i zbierze wygnańców z Izraela, a rozproszonych z Judy zgromadzi z czterech krańców świata. (13) Wtedy ustanie zazdrość Efraima, a gnębiciele Judy będą wytępieni; Efraim nie będzie zazdrościł Judzie, a Juda nie będzie gnębił Efraima. Iz 11,10-13

Czasem jest tak, że największą radością jest dla nas to, że nasi wrogowie są daleko od nas. Nie dręczy nas wtedy sumienie, że będziemy zmuszeni chociażby przywitać się z nimi a tego nie chcemy itp. Jak są daleko to jest spokój. Są blisko to źle, wręcz bardzo niedobrze. O „sympatii” Judy i Efraimu (Samarii) możemy przeczytać i ze Starego i z Nowego Testamentu. Judejczycy wychodzili z założenia, że Bóg lubi ich, a Samarytan nienawidzi. Oczywiście te podziały nie wzięły się z niczego. Ciężko jest przełamać gniew, zwłaszcza gdy mamy poważne powody by się gniewać. Ale przecież nawet w Modlitwie Pańskiej, tak podstawowej a zarazem najwspanialszej modlitwie, jednoczymy się wszyscy. I zmawiamy to w łączności być może z największymi swymi wrogami. Jesteśmy dziećmi jednego Boga. To powinien być dla nas impuls do zmiany. Zaniechajmy gniew i szukajmy razem korzenia Isajego. Korzenia z którego wyrósł Ten, który jednoczy – Jezus Chrystys.

W liturgii wieczornej (Nieszpory) do Magnificatu śpiewa się antyfonę „O Radix Iesse”O Korzeniu Isajego, który się wznosisz jako znak dla narodów, przed Tobą zamilkną królowie, a ludy będą się modlić do Ciebie, przyjdź nas wyzwolić już dłużej nie zwlekaj.



19.12. – Słowo na poranek
19 grudnia, 2011, 7:00 am
Filed under: Uncategorized

(18) Jak wierny jest Bóg, tak słowo nasze do was nie jest równocześnie „Tak” i „Nie”. (19) Albowiem Syn Boży Chrystus Jezus, którego wam zwiastowaliśmy, ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był równocześnie „Tak” i „Nie”, lecz w nim było tylko „Tak”. (20) Bo obietnice Boże, ile ich było, w nim znalazły swoje „Tak”; dlatego też przez niego mówimy „Amen” ku chwale Bożej. (21) Tym zaś, który nas utwierdza wraz z wami w Chrystusie, który nas namaścił, jest Bóg, (22) który też wycisnął na nas pieczęć i dał zadatek Ducha do serc naszych. 2 Kor 1,18-22

Konsekwencja. To chyba słowo, które najlepiej streszcza ten fragment. Nie raz pewnie już obiecaliśmy coś Bogu, obiecaliśmy coś ludziom. Czasem są to przyziemne rzeczy w stylu „wyrzucę śmieci”. Czasem jednak mogą to być rzeczy o wiele bardziej poważne. Może obiecaliśmy, że zerwiemy z nałogiem, może że naprawimy wreszcie popsute relacje w rodzinie. Nasze „tak” pada przy różnych okazjach – przy konfirmacji, wstąpieniu do Kościoła, w czasie ślubu. Ale widzimy konfirmantów, którym wiara się już znudziła. Konwertytów, których fascynacja nowym Kościołem zanikła, rozpadające się małżeństwa. Tak to znaczy tak. To właśnie wymaga od nas konsekwencji. Jeśli nasze tak oznacza nie, to kompromitujemy się przed ludźmi jako chrześcijanie. Jeśli natomiast nasze tak znaczy tak, stajemy się świadectwem, a przez to żywym uwielbieniem Boga.



18.12. – Słowo na wieczór
18 grudnia, 2011, 5:00 pm
Filed under: Uncategorized

(8) Juda – ciebie będą sławić bracia twoi, ręka twoja będzie na karku wrogów twoich, tobie kłaniać się będą synowie ojca twego. (9) Szczenię lwie, Juda; synu mój, z łupu, synu mój, się podniosłeś; czai się jak lew i jak lwica, któż go spłoszy? (10) Nie oddali się berło od Judy ani buława od nóg jego, aż przyjdzie władca jego, i jemu będą posłuszne narody. (11) Uwiąże oślę u krzewu winnego, a młode swojej oślicy u szlachetnej latorośli winnej; wypierze w winie szatę swą, a w krwi winogron płaszcz swój. (12) Pociemnieją oczy jego od wina, a zęby jego zbieleją od mleka. 1 Mż 49,8-12

Zapowiedź błogosławieństwa jest ogromnym powodem do szczęścia i dumy. Juda – syn Jakuba, dał swym imieniem w przyszłości nazwę południowemu państwu Izraela. Było to państwo najsilniej odczuwające Boże błogosławieństwo. Kim jednak był sam Juda? Dziś powiedzielibyśmy, że był cwaniakiem. Ale pożytecznym cwaniakiem. To dzięki niemu Józef nie został zabity a został sprzedany. Kolejny raz Juda skompromitował się gdy zapłodnił swoją synową biorąc ją za prostytutkę. Każdy z nas w życiu popełnia różne błędy, może nie od razu takiego kalibru jak Juda. Ale właśnie za przykładem Judy musimy pamiętać, że nasza przeszłość nie przekreśla nas w oczach Boga. Odstawmy w zapomnienie przeszłość, a dziś korzystając z czasu łaski powiedzmy nasze „Tak” dla Boga. Otwórzmy się na błogosławieństwo!

W liturgii Nieszporów do Magnificatu śpiewa się dziś Antyfonę „O Adonai” – O Adonai, Wodzu Izraela, Tyś w krzaku gorejącym objawił się Mojżeszowi i na Syjonie dałeś mu Prawo, przyjdź nas wyzwolić swym potężnym ramieniem.



18.12. – Słowo na poranek
18 grudnia, 2011, 7:00 am
Filed under: Uncategorized

(16) Zawsze się radujcie. (17) Bez przystanku się módlcie. (18) Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was. (19) Ducha nie gaście. (20) Proroctw nie lekceważcie. (21) Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. (22) Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie. (23) A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. (24) Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona. 1 Tes 5,16-24

Żyjemy w czasach gdy poszukujemy szybkiej odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Gdy czegoś nie rozumiemy zaglądamy do internetu, do wikipedii. Nasze pytania jednak często dotyczą wyjątkowo przyziemnych rzeczy. Jak zawiązać krawat, jak schudnąć/przytyć, jak upiec ciasto itp. Unikamy jednak pytań o rzeczy duchowe. Jak żyć – w kontekście duchowym? Dzisiejszy fragment stara się nam w tym pomóc. Umiejętność radowania się jest wspaniałą umiejętnością. Jeśli potrafimy cieszyć się z wszystkiego co dobre, to będziemy mieli więcej sił by zmierzyć się z tym co złe. Mamy też się wiele modlić. Modlitwa powinna wynikać z serca. Często nie wiemy o co się modlić. Brakuje nam słów, a nie chcemy by nasza rozmowa z Bogiem stała się pusta. W takich chwilach warto sięgnąć do Psalmów, pomedytować na tym Słowem modlitwy. Słuchanie jest zawsze formą pokory wobec Boga. A rozmowa – modlitwa jest formą Jego uwielbienia, adoracji. Zawsze lepiej jest więcej słuchać niż mówić. Ale czasem mały fragment może nami wstrząsnąć. Może wtedy nasza modlitwa stanie się naprawdę długa. Nie bójmy się. Bóg jest cierpliwy i chce słuchać nas, naszego głosu i widzieć jak Jego Słowo zmienia nasze życie.



17.12. – Słowo na wieczór
17 grudnia, 2011, 5:00 pm
Filed under: Uncategorized

(14) Wesel się, córko Syjonu, wykrzykuj głośno, Izraelu! Raduj się i wykrzykuj radośnie z całego serca, córko jeruzalemska! (15) Pan oddalił twoich przeciwników, odpędził twoich nieprzyjaciół. Pan, król Izraela, jest pośród ciebie, już nie doznasz nieszczęścia. (16) W owym dniu powiedzą do Jeruzalemu: Nie bój się, Syjonie! Niech nie opadają twoje ręce! (17) Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, On zbawi! Będzie się radował z ciebie niezwykłą radością, odnowi swoją miłość. Będzie się weselił z ciebie tak, (18) jak się weselą w święta. Usunę spośród ciebie zło, abyś z powodu niego nie doznało hańby. (19) Oto Ja w owym czasie położę kres wszystkim twoim ciemiężycielom. Wspomogę to, co kuleje, zbiorę to, co rozproszone, obdarzę ich chwałą i sławą w każdym kraju, gdzie doznali hańby. (20) W owym czasie przywiodę was z powrotem i zgromadzę was w tym czasie. Zaprawdę, obdarzę was sławą i chwałą u wszystkich ludów ziemi, gdy na waszych oczach odmienię wasz los – mówi Pan. – Sof 3,14-20

Często jako ludzie wiary zastanawiamy się skądś się bierze zło? Czemu nas Chrześcijan doświadcza cierpienie, czemu pojawiają się wrodzy nam ludzie, którzy nie darzą nas szacunkiem, a czasem chcą nas zniszczyć. Jeżeli patrzymy fragmentarycznie na swoje życie, tego typu doświadczenia mogą zachwiać naszą wiarą. Musimy jednak pamiętać, że Bóg zawarł z nami przymierze. To przymierze zostało zawarte na wieki. Całe nasze życie bywa skomplikowaną układanką. Przewijają się chwile lepsze i gorsze. Łatwo w chwilach gorszych być obrażonym na Boga, a w chwilach lepszych zapominać o Jego obecności. Trwanie w Bogu niezależnie od okoliczności, to ciężka sztuka. Ale pamiętajmy, że on trwa przy nas i przy naszych wzlotach i upadkach. Nie zapomina o nas, nie odtrąca nas od siebie. Dzięki wierności i wytrwałości w stosunku do Boga nasze życie będzie wypełnione sensem, który upora się z naszymi problemami. Bo On jest zwycięzcą.



17.12 – Słowo na poranek
17 grudnia, 2011, 7:00 am
Filed under: Uncategorized

(26) A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, (27) do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria. (28) I wszedłszy do niej, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. (29) Ale ona zatrwożyła się tym słowem i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie. (30) I rzekł jej anioł: Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. (31) I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus. (32) Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. I da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawida. (33) I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca. (34) A Maria rzekła do anioła: Jak się to stanie, skoro nie znam męża? (35) I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym. (36) I oto Elżbieta, krewna twoja, którą nazywają niepłodną, także poczęła syna w starości swojej, a jest już w szóstym miesiącu. (37) Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa. (38) I rzekła Maria: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. I anioł odszedł od niej. (Łk 1,26-38)

Czytając dzisiejszy fragment możemy się zaskoczyć siłą wiary Marii. Anioł zwiastuje jej rzeczy niebywałe, wręcz cudowne. Maria chce wiedzieć jak się staną takie rzeczy, skoro Józef nie jest jej mężem. Rzeczy opowiadane przez Anioła mogą wydawać się jej co najmniej zaskakujące. Jej odpowiedź jest jednak twierdząca – niech mi się stanie według słowa twego. Czasem zdarza się w naszym życiu, że widzimy Boże błogosławieństwo spływające na nas. Może być to poprawa sytuacji materialnej, być może pewien burzliwy okres naszego życia wreszcie się ustabilizował. Może mamy po prostu więcej czasu. Kiedy jest szansa na większe żniwo nie zmarnujmy jej. Wykorzystajmy Boże błogosławieństwo postępując zgodnie z Bożą wolą.



Adwent ucieka…
15 grudnia, 2011, 10:50 am
Filed under: Przemyślenia

To już druga połowa Adwentu. Szczególnego czasu, kiedy rozpoczynając nowy rok kościelny, zastanawiamy się nad stanem własnej duszy i nad tym jak jesteśmy przygotowani na powtórne przyjście Boga. Być może część z nas uważa, że ten Adwent został zmarnowany, że jest już tak późno, że już nic nie da się zmienić, naprawić. Być może brakuje twórczego impulsu, który by z jednej strony pokazał, że jeszcze jest czas, a z drugiej jak ten czas wykorzystać.

W tworzonym przeze mnie Ewangelickim Brewiarzu, dni od 17-ego do 24-ego Grudnia są dniami szczególnymi. W niemieckim Brewiarzu jest to tzw. Hoher Advent – Wysoki Adwent. Jest to więc końcowa część przygotowania do Bożego Narodzenia, a w perspektywie wiecznej do powtórnego przyjścia Pana Jezusa. W ten szczególny czas chciejmy godnie przygotować się na przyjście Jezusa. W tym celu polecam codzienną lekturę Pisma Świętego według ustalonego porządku. Ten porządek wkrótce zostanie zamieszczony.

Także i na moim blogu codziennie – o godzinie 7:00 i 17:00 będą pojawiać się fragmenty Pisma Świętego z krótkim, parozdaniowym rozważaniem.

Nie zmarnujmy tego Adwentu!
wiele łask Bożych życzy
Jakub Retmaniak



Seksualność Osób Niepełnosprawnych – polemika z Defragmentacją
6 grudnia, 2011, 1:50 pm
Filed under: Uncategorized

Na słynnym już forum „Defragmentacja” pojawiła się kolejna złota myśl pani moderator Iwony Holeksy. Tym razem dotyczy ona seksualności osób niepełnosprawnych. Pani Iwona rozpisuje tam jak jest pod wrażeniem kobiet wykonujących czynności seksualne dla osób niepełnosprawnych. Autorka zachwyca się tym, że prostytutki traktują tak po ludzku niepełnosprawnych. A na koniec zadaje pytanie jak patrzeć na to z chrześcijańskiego punktu widzenia. Czyżby sama nie umiała już w ten sposób patrzeć?

No to postaram się samodzielnie rozgryźć problem. Seksualność wymieniana jest jako jedna z podstawowych potrzeb człowieka, zarówno w hierarchii Maslowa jak i Malinowskiego. Tym nie mniej jednak Malinowski ukazuje, że ludzkie potrzeby (a wymienia ich 7) są realizowane poprzez imperatywy kulturowe.  Mówiąc inaczej człowiek tworząc kulturę szuka spełnienia swoich potrzeb, w sposób jak najbardziej akceptowalny dla społeczeństwa. Tak jak potrzeba wiedzy załatwiana jest przez edukację, tak też i potrzeby seksualne czy też reprodukcyjne znajdują swoje miejsce w małżeństwie, w rodzinie.

To w małżeństwie znajduje się właściwe miejsce na seksualność. Każdy związek emocjonalny mężczyzny i kobiety powinien dążyć do małżeństwa. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z chrześcijanami. Ludzie niepełnosprawni czasami nie mogą pozwolić sobie na założenie rodziny.  Nie mogą wtedy spełnić się seksualnie w małżeństwie. Co więc mamy czynić?

Przede wszystkim powiedzmy co chcemy dać ludziom niepełnosprawnym. Mają oni w 100% prawo do ludzkiej godności. I właśnie tę godność powinniśmy szanować. Żaden szanujący się człowiek nie będzie mówić otwarcie o tym, że korzysta z prostytucji. Dlaczego więc taką patologię mamy fundować niepełnosprawnym? Czy godnością jest załatwianie osobie chorej prostytutki, która z ‚szacunkiem’ do niego „obsłuży” go a potem sobie pójdzie? To ma być zapewnianie godności człowiekowi?

Nie wyobrażam sobie by chrześcijanin mógł popierać takie pomysły. Chociaż historia zna już prostytucję sakralną – potępianą w Starym Testamencie. Tak więc łączenie prostytucji z religijnością niczym nowym nie jest. Być może wkrótce jakiś oświecony Kościół dorzuci prostytucje do oferty diakonijnej? Może będą organizowane konferencje „kobiet prowadzących służbę seksualną”. Niezależnie od tego jak absurdalny pomysł pojawi się na łonie liberalnego chrześcijaństwa, jedno jest pewne – Defragmentacja będzie za.